Wybory w maju 2014: wyzwania przed nami
25.11.2013, 00:00
25.11.2013, 00:00
Mimo ciągłego wzrostu kompetencji Parlamentu Europejskiego od roku 1979, kolejne wybory do tej instytucji odznaczają się coraz mniejszą frekwencją. Odwrócenie tego trendu w maju 2014 r. jest niepewne.
Mimo ciągłego wzrostu kompetencji Parlamentu Europejskiego od roku 1979, kolejne wybory do tej instytucji odznaczają się coraz mniejszą frekwencją. Odwrócenie tego trendu w maju 2014 r. jest niepewne.

Kryzys finansowy sprawił, że kwestie europejskie znalazły się na pierwszym miejscu w narodowych debatach, co może pomóc w zwiększeniu frekwencji. Jak dotąd na tym trendzie korzystają jednak głównie partie eurosceptyczne, i w maju 2014 r. mogą liczyć na rekordowe poparcie. Z drugiej strony, mimo ogłoszenia współpracy przez francuski Front Narodowy oraz holenderską Partię Wolności, prawdopodobieństwo powstania wielkiej eurosceptycznej koalicji zdolnej wywierać wpływ na politykę PE jest niewielkie. Głównym rezultatem wyborów może być poważnie osłabienie chadeków (EPP) bądź socjaldemokratów (S&D) i tym samym osłabienie konkurencji międzypartyjnej oraz wymuszone utworzenie szerokiej koalicji partii głównego nurtu. Tymczasem eurosceptycy będą się koncentrować na wywieraniu wpływu na politykę krajową.

Na tym tle sytuacja Polski jest wyjątkowa dzięki dużemu zaufaniu do instytucji unijnych oraz brakowi poważnych ruchów eurosceptycznych. Wynika to przede wszystkim z widocznych pozytywnych skutków członkostwa i wymiernych korzyści ekonomicznych. Głównym wyzwaniem jest zatem zwiększenie wiedzy o PE i podniesienie frekwencji, która w ostatnich wyborach w roku 2009 była znacznie niższa niż unijna średnia i wynosiła tylko 24,53%. Dałoby to projektowi europejskiemu w Polsce silniejszą legitymizację, a także pozwoliłoby Polsce wpływać na debaty w EU.

Jeśli chodzi o trudne kwestie związane z zarządzaniem gospodarczym w UE, zróżnicowaną integracją i deficytem demokratycznym czy brakiem europejskiego demosu, Parlament Europejski, pochodzący z wyborów bezpośrednich, wydaje się instytucją powołaną do przeciwstawiania się fragmentacji UE. Jednakże, wobec bardzo ograniczonych kompetencji w zarządzaniu gospodarczym, Parlamentowi trudno jest zachować odpowiednią pozycję wobec innych instytucji. Jest on również w znacznym stopniu dyskredytowany jako źródło unijnej legitymacji, dlatego rozważa się zwiększenie roli parlamentów narodowych. Może to przynieść zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki.

25 listopada 2013 r. odbyło się seminarium eksperckie The EU after the 2014 Elections: Setting the Course for a Political Union?, zorganizowane przez PISM, CEPS i Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. Jego uczestnicy uznali, że próby rosnącego upolitycznienia wyborów mogą mieć również negatywne skutki.

Konferencja The EU after the 2014 Elections: Setting the Course for a Political Union? zainaugurowała członkostwo PISM w prestiżowej sieci instytutów badających politykę europejską – EPIN. Została zorganizowana we współpracy z Centre for European Policy Studies i Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce. Konferencję otworzyła Henryka Mościcka-Dendys, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.  


Program


The EU after the 2014 Elections: Setting the Course for a Political Union?