Protesty organizowane w Turcji będą miały wpływ na kształt tureckiej polityki, lecz w perspektywie długoterminowej.
18.07.2013, 00:00
18.07.2013, 00:00
Protesty organizowane w Turcji będą miały wpływ na kształt tureckiej polityki, lecz w perspektywie długoterminowej, a polaryzacja społeczeństwa tureckiego potrwa co najmniej do następnych wyborów w 2014 roku.
fot. Olgierd Syczewski
Protesty organizowane w Turcji będą miały wpływ na kształt tureckiej polityki, lecz w perspektywie długoterminowej, a polaryzacja społeczeństwa tureckiego potrwa co najmniej do następnych wyborów w 2014 roku. 

O sytuacji w Turcji i konsekwencjach geopolitycznych protestów rozmawiano podczas spotkania pt. “At the Crossroads: How Will the Gezi Protests Shape Turkey and Its Foreign Policy?” zorganizowanego 18 czerwca w Warszawie przez Fundację German Marshall (GMF) oraz Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. 

Özgür Ünlühisarcıklı, dyrektor tureckiej filii GMF, i dr. Şaban Kardaş, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym i Technologicznym TOBB, uczestniczyli w dyskusji bezpośrednio z Turcji. W panelu wziął udział również Adam Balcer, doradca demosEUROPA. Dyskusję moderowała Pinar Elman, analityczka PISM specjalizująca się w tematyce tureckiej. W wydarzenie zaangażowali się eksperci i członkowie think tanków zajmujący się przyszłością wewnętrznej i zagranicznej polityki Turcji.

Rozmowy dotyczyły przyczyn i możliwych skutków demonstracji. Paneliści podkreślili zróżnicowanie protestujących i całego tureckiego społeczeństwa, a także różnorodność motywów protestów.

Polaryzacja społeczeństwa w Turcji będzie trwała co najmniej do następnych wyborów w 2014 roku. Rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) najprawdopodobniej zajmie negatywne stanowisko w sprawie protestów w celu umocnienia swojej pozycji przed wyborami. Paneliści zwrócili jednak uwagę, że protesty będą kształtować turecką politykę głównie w dłuższej perspektywie. Można się też spodziewać, że turecka kultura polityczna będzie w przyszłości skoncetrowana raczej na sprawach wewnętrznych.

Takie reformy jak zmiany w konstytucji lub przejście na system prezydencki mogą być trudniejsze do przeprowadzenia, ale rząd wciąż może przyjąć pewne zmiany dotyczące praw mniejszości alawickiej lub znowelizować ustawę antyterrorystyczną, co miałoby pozytywne skutki dla Turcji.

Podkreślono również, że stosunki między Unią Europejską a Turcją znajdują się w impasie, co wykorzystywał rząd, próbując zdelegitymizować UE. Jeśli państwa członkowskie odmówią otwarcia nowego rozdziału negocjacji UE z Turcją, turecki rząd zrewiduje swoje stosunki z Unią, a także rozważy członkostwo w Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu, co może zjednoczyć społeczeństwo przeciwko Europie.


Opr: Pinar Elman

Fot.: Olgierd Syczewski