Pokojowy Nobel dla Tunezyjczyków
09.10.2015, 00:00
09.10.2015, 00:00
Po rewolucji 2011 roku Tunezja mogła pójść drogą Egiptu, czyli powrotu do autorytaryzmu lub Polski, czyli demokratyzacji. To dzięki tegorocznym noblistom wybrała drogę Polski.
Po rewolucji 2011 roku Tunezja mogła pójść drogą Egiptu, czyli powrotu do autorytaryzmu lub Polski, czyli demokratyzacji. To dzięki tegorocznym noblistom wybrała drogę Polski.

Tegoroczni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla to kwartet czterech organizacji: największego tunezyjskiego związku zawodowego UGTT, organizacji pracodawców UTICA, Tunezyjskiej Ligi Praw Człowieka i Naczelnej Izby Adwokackiej. Kwartet ten jesienią 2013 r. doprowadził do zawiązania narodowego porozumienia w sytuacji głębokiego kryzysu politycznego. Tunezja stała wówczas na krawędzi przepaści: w odstępie kilku miesięcy w kraju miały miejsca dwa zabójstwa polityczne, trwała debata nad kształtem konstytucji, społeczeństwo protestowało przeciw rzekomym religijnym zakusom partii muzułmańskiej An-Nahda, a w Egipcie właśnie armia obaliła prezydenta pochodzącego z analogicznej do An-Nahdy egipskiej partii muzułmańskiej: Wolność i Sprawiedliwość.

Wydawało się, że Tunezja jest o krok od powtórzenia egipskiego scenariusza chaosu i powrotu do autorytaryzmu. Ale dzięki silnemu społeczeństwu obywatelskiemu możliwe było zawiązanie grupy negocjacyjnej w postaci dzisiejszych Noblistów, która doprowadziła do porozumienia narodowego. Koalicja rządząca, w tym partia An-Nahda, pokojowo oddała władzę i powołano rząd technokratów.

Lecz nagroda dla Kwartetu ma także bardzo współczesny wydźwięk – każe docenić Tunezję w trudnym dla niej momencie. Państwo boryka się bowiem z zagrożeniem terrorystycznym, a wizerunek i gospodarka kraju podupadły w wyniku głośnych zamachów, najpierw na muzeum Bardo w Tunisie 18 marca i na plaży w Susie 26 czerwca 2015 r. Zamachy te miały negatywny wpływ na poziom ruchu turystycznego w Tunezji. Ponadto, bezrobocie wynosi tam dziś prawie 20%, a pośród ludzi młodych znacznie więcej. Powszechnym problemem jest też korupcja. Na liście „Corruption Perceptions Index” Transparency International – z 59 miejsca w 2010 r. Tunezja spadła na 79 w 2014 r. Natomiast dzięki pokojowemu Noblowi świat usłyszał o tym niewielkim kraju na nowo, tym razem w bardzo pozytywnym świetle.

Nobel dla Kwartetu oznacza też uznanie roli społeczeństwa obywatelskiego w procesach politycznych. I w tym względzie wzmacnia morale tego społeczeństwa w ważnym momencie, gdy pośród rządzących może pojawić się pokusa, by zawiesić reformy i sięgać po środki poza-konstytucyjne w walce z terroryzmem. Nieproporcjonalnie wielu Tunezyjczyków walczy dziś w Syrii – ok. 2500 – z czego ok. 80% to członkowie ISIS. Skala zagrożenia wewnątrz Tunezji też nie jest mała, a sąsiedztwo trudne: z jednej strony pogrążona w wewnętrznym konflikcie każdego z każdym Libia, a z drugiej – Algieria, gdzie problem radykalizmu islamskiego po wojnie lat 90-tych nie zniknął i przelewa się właśnie do Tunezji.

Pokojowy Nobel dla tunezyjskiego Kwartetu przypomina wreszcie, że nie można mówić o porażce „arabskiej wiosny”. Owszem, w wielu miejscach nastąpił powrót do autorytaryzmu albo ciągle trwa wewnętrzna wojna, ale jest w tej regule wyłom: Tunezja, która uparcie się reformuje w kierunku demokracji.