W brazylijskim Belém rozpoczęła się COP30
Negocjacje podczas tegorocznej konferencji klimatycznej będą dotyczyły głównie finasowania walki ze zmianami klimatu, odchodzenia od paliw kopalnych, a także oceny działań i planów państw w realizacji przyjętych celów obniżania emisji.
Ostatnie konferencje COP mierzą się ze spadającą wiarygodnością całego procesu. Dlatego praktycznego znaczenia nabrał spór o uzgodnienie nowego celu finansowego na rok 2035 (tzw. NCQG), który ma wesprzeć państwa Globalnego Południa w ambitniejszym obniżaniu emisji i adaptacji do zachodzących zmian klimatu. Osiągnięcie wymaganego pułapu 1,3 bln dol. rocznie po 2035 r. i sukces negocjacji będą tym trudniejsze, że ze względu na politykę Donalda Trumpa nieobecna jest oficjalna delegacja USA. Pozostali główni negocjatorzy – Chiny i UE – prezentują odmienne podejście do polityki klimatycznej. W przypadku ChRL jest ono mało ambitne (np. zakłada osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2060 r.) i sprowadza się do polityki gospodarczej.
Na COP30 własne postulaty forsuje też Brazylia, w tym np. uruchomienie funduszu na rzecz trwałej ochrony lasów tropikalnych (TFFF) oraz wzmocnienie mechanizmów adaptacji i odporności na zmiany klimatu. Sama mierzy się z problemem wiarygodności – np. przed COP30 rząd wydał koncesję na badanie złóż ropy w dorzeczu Amazonki, a wybór znajdującego się w puszczy amazońskiej Belém, choć symboliczny, ze względu na koszty i logistykę wykluczył wielu przedstawicieli ludności rdzennej i organizacji trzeciego sektora.


.png)