
Na Forum Gospodarczym Polska – Unia Europejska – Rada Współpracy Zatoki odbył się, organizowany przez PISM, panel na temat możliwości biznesowych w państwach Rady Współpracy Zatoki.
Krzysztof Płomiński, były ambasador RP w Arabii Saudyjskiej i Iraku, dr Wael Suleiman, prezes zarządu Polish Business Group, Antoni Mielniczuk, prezes zarządu Polsko-Saudyjskiej Izby Gospodarczej i Bożena Czaja z Narodowego Banku Polskiego dyskutowali o korzyściach płynących z zaangażowania polskich podmiotów oraz prawnych i kulturowych uwarunkowaniach w regionie.
Rada Współpracy Zatoki Perskiej, organizacja skupiająca Arabię Saudyjską, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i ZEA. to obszar zintegrowany pod kątem ekonomicznym, politycznym i bezpieczeństwa, na którym obowiązują przepisy biznesowe zbliżone do standardów międzynarodowych. Rynek ten, mimo że stosunkowo niewielki, prowadzi wieloletnie plany rozwojowe na ogromną skalę. To teren działania potężnych firm (wymienić należy chociażby Emirates, Etihad, czy Kingom Holdings), na którym prowadzone są wielkie projekty (mundial w Katarze, most łączący Arabię Saudyjską z Egiptem).
Mimo widocznych na tym rynku zagrożeń - jak chaos polityczny w sąsiedztwie, krytyczny okres pokoleniowej sukcesji władzy i prowadzone z Iranem wojny zastępcze - eksperci wskazują cztery potencjalne obszary inwestycji dla polskiego biznesu. To produkcja żywnościowa, materiały budowlane, przemysł obronny i turystyka medyczna.
Jednak do tej pory polskim firmom nie udało się zaistnieć na tym obszarze. Paneliści podali szereg przyczyn i rozwiązań na przyszłość. Przede wszystkim należy sobie zdać sprawę, że budowanie biznesu w rejonie Zatoki Perskiej musi być oparte na kulturowej relacji. Jest to proces długi i wymagający dostosowania się do miejscowych realiów. Brakuje też wsparcia ze strony polskiego państwa - specjalistów, targów, permanentnej obecności i wymiany biznesowej.
Zatem dla osiągnięcia sukcesu niezbędna jest synergia polskiego państwa, samorządu gospodarczego i biznesu, celem wyrobienia marki na obszarze, gdzie o wpływy ścierają się gracze z najwyższej światowej półki.
To jak wyprawa w Himalaje – skonstatował amb. Płomiński. Należy potrenować, zaopatrzyć się w sprzęt i przygotować na nieoczekiwane zmiany pogody. Innymi słowy w państwach Zatoki Perskiej nie ma biznesu ad hoc. Trzeba być zdecydowanym, przygotowanym i mieć pomysł. Gra wydaje się warta świeczki, bo potencjalna nagroda jest wysoka.
Opracował: Maciej Machcewicz